Your cart is currently empty!

Narodziny Lotosowe
–
Narodziny Lotosowe – kontakt z łożyskiem, moja historia odczuwania.
Święte Narodziny – Narodziny Lotosowe.
Dzisiaj chcę opisać moment z moich ponownych narodzin lotosowych, który dotyczy pozostawienia mnie w łączności z łożyskiem. Co to dało, jak to czułam i co się dopełniło we mnie, dzięki temu aktowi.
Doświadczenia z sesji to naturalne i faktyczne własności rodzenia lotosowego własnego dziecka.
Mam to porównanie, jak to jest czuć się kompletną po ponownym odrodzeniu lotosowym, ponieważ jestem dzieckiem z cesarskiego cięcia, odłączoną od łożyska i z bardzo szybko odciętą pępowiną. Odczuwałam tego konsekwencje i borykałam się z nimi w każdym prawie aspekcie mojego życia.
Wiem, że w tamtych czasach takie porody to był chleb powszedni i dziękuję również, że dziś MOŻEMY INACZEJ. I tę nową perspektywę właśnie tutaj opisuję i tym samym zapraszam na sesje swoich ponownym Świętych Narodzin dla wszystkich, również w kontekście przygotowań do ciąży/ rodzicielstwa.
Podczas doświadczenia moich ponownym narodzin byłam bardzo uważna na wszelkie najmniejsze nawet szczegóły dotyczące tego momentu.
Tak więc jestem już po wyjściu na świat… przeszłam przez kanał rodny bardzo spokojnie, aż nawet niezauważenie…bez szoku… łagodnie. Przez pępowinę płynie krew, jestem pozostawiona z łożyskiem – moich duchowym bratem bliźniakiem ( tak, ta więź jest wtedy bardzo odczuwalna).
Czuję jak wszystko się we mnie rozwija, odżywia, dopełnia, jak spokojnie mogę oddychać, jak kształtują się moje płuca i inne układy, dzięki nieprzerwanemu połączeniu z łożyskiem. Czuję, jak ono mnie karmi, jak płyną stamtąd potrzebne mi bardzo! wartości… Wszystko to działo się swoim rytmem, jakby poza czasem i przestrzenią, ale czułam poszanowanie tego rytmu…ze on wydarza się właściwie, nikt nic nie przyśpiesza, nie ingeruje, nie przerywa…wszystko na swoim miejscu…nie musiałam łapać gwałtownych haustów oddechu, a to ja byłam oddechem… swobodnym pulsem życia…wszystkiemu temu towarzyszy niesamowita mistyka aktu tworzenia i błogi spokój.
Gdy tak wszystko już dokształciło się we mnie, poczułam taki impuls miłości ( coś jak wdzięczność) do łożyska i wiedziałam, że mogę się już z nim rozstać. To była moja decyzja jako dziecka, to była moja najwyższa wola, to był sygnał z mojego wnętrza, że ono spełniło swoją rolę i ja chcę iść już Samodzielnie do życia. Byłam gotowa na każdym poziomie ( fizycznym, emocjonalnym i duchowym) rozłączyć się od niego. Ciekawość świata dominowała w moim doświadczeniu.
Ten akt dopełnienia, w moim przypadku komórek płuc – dokształcenia tej przestrzeni do swobodnego oddychania zaowocował wprowadzeniem mnie w stan głębokiej obecności i jedności ze sobą. Nie uczyłam się oddychać, nie oddychałam, ja BYŁAM oddechem. A że mój faktyczny poród to było gwałtowne, drastyczne wyjście, szybkie odcięcie mnie od pępowiny, tym samym więc gwałtowny łyk powietrza, który na siłę napełnił moje malutkie, jeszcze nie gotowe do tego płuca, to teraz doświadczyłam pełnej harmonii tworzenia tego układu we mnie.
Presja w życiu, uczucie takiego wyrywania się do przodu, za wcześnie – to było dokładnie konsekwencją tego wydarzenia z mojego porodu i teraz miało to szansę się zresetować i pokazać przestrzeń głębokiego poczucia jedności, łagodności, relaksu, BYCIA we właściwym miejscu i czasie, osadzenia, spójności z prawami natury.
Celowo dodaję tu dla porównania wątki z mojego fizycznego porodu ponad 30 lat temu, ponieważ to pokazuje ważność własności porodu lotosowego.
W moim odczuciu wręcz obowiązkiem każdego przyszłego rodzica jest doświadczyć swoich narodzin ponownie, aby zresetować swój odcisk limbiczny i nie przekazywać go dalej podczas narodzin własnego dziecka. To tyczy się obojga rodziców: niedotknięta trauma u kobiety odsłania się w trakcie porodu, mając wpływ na jego przebieg ( tu często nie dochodzi do realizacji wizji porodu), tak samo trauma mężczyzny może przysłonić mistykę porodu i zaprojektować na niego swój własny strach.
Rodząc dziecko lotosowo gwarantujesz mu najwyższą jakość życia jako istoty kompletnej, której wola oraz jego własny rytm jest poszanowany od samego początku, nie pozbawiasz go także oddzielenia od pamięci tego Kim jest jako istota ( bez formy).
Te dzieci nie odtwarzają swoich traum, tak jak my, nie mają w sobie poczucia oddzielenia, one tworzą już nową rzeczywistość opartą na ogromnej pewności siebie i ugruntowaniu swojej duchowej istoty w tym ziemskim życiu, mają zachowaną całkowitą pamięć swojej istoty, jeśli potrzeba pamiętają i rozpoznają swoje jakości z poprzednich wcieleń także. Jednym słowem żyją w przestrzeni Miłości i harmonii naturalnie. Takie dzieci mają także naturalnie w sobie rozpoznanie życia i śmierci, ponieważ bez poczucia oddzielenia ( strachu) nie mają zapisu, że koniec tj śmierć ( duchowa podróż – przejście) jest czymś, co wywołuje lęk czy niezrozumienie.
Jednak Sesji Ponownych Narodzin można doświadczyć w każdym punkcie swojego życia, bez względu czy już jesteś rodzicem czy nie, by zaznać autentycznej kompletności swojej istoty, dla wszystkich chcących życia w swojej prawdzie i miłości. Ponownych Narodzin mogą także zaznać dzieci. Z moich obserwacji całkowity proces integracji Ponownych Narodzin trwa 9-12 mies.
Zostałam zainicjowana z Pola narodzin Lotosowych do towarzyszenia jako doula przy Ponownych Narodzinach, także ze mną możecie w takiej Ceremonii wziąć udział.
Więcej o moim autorskim i udoskonalonym procesie Odrodzin Lotosowych w innym wpisie 🙂
/ doula narodzin i śmierci/ Melodia Kobiecej Natury
Dodaj komentarz